-
Miniatury: Być jak Twardoch
Osiemnastka sunęła Piłsudskiego w stronę Błoni leniwie, jakby się jej nie chciało co najmniej tak samo jak i Elce, styranej po całodniowej bieganinie za krakowską…
Miniatury: Niespodzianka
Jak ta Tosia Lubieńczyków przeżywała tego misia, jak skakała, tuliła. Nie mogła przestać się śmiać i tylko chodziła, machała ludziom przed nosem i kazała podziwiać. A miś jak miś, misiowy od Bukowskiego. Za bardzo pieniędzy…
Miniatury Zadie
Czyżby Levy chciał przytulać ojca, którego fartuch był wiecznie zabrudzony krwią, a za paznokciami zalegały resztki sztukowanej wołowiny? Howard aż się wzdrygnął. Nie, to niemożliwe, żeby jego syn miał takie marzenia. Ale w takim razie jakie…
Miniatury: Samotność
Lecą te liście, bulwary są puste, chociaż w sumie to nie jestem pewna czy oni na to mówią bulwary. Jest Tamiza i oni chodzą wzdłuż niej na spacery. Ja chodzę bulwarami. Może bulwary są puste,…
Miniatury: Pośpiech
– Pani Sławikowa, mąż zasłabł! Od dwudziestu minut biegała chaotycznie po mieszkaniu powstrzymując płacz. – Wdech, wydech, uspokój się, myśl racjonalnie! Co wziąć, czego nie zapomnieć? Piżama, szlafrok, grejpfruty… A na cholerę mu grejpfruty?! Kluuuuczeee…
Obraziłam się, ale dalej rozmawiamy
Oczywiście całym swoim wielce ważnym jestestwem daję Ci znać, jak jestem obrażona. Wyprostowałam się, żeby przypominać osobę, która połknęła kij od miotły (albo miała tę miotłę włożoną w du…), trochę na Ciebie patrzę, a trochę…
Maszyna do wynajdywania wymówek
Są świnie, które poszukują trufli, sroki, które wynajdują błyskotki, psy, które ratują spod lawin albo gruzów, konie, które pomagają w terapii i jest człowiek. Maszyna do wynajdywania wymówek. Anulowałam zajęcia z Clubbercise, bo jest za…
Droga, drogi KKK,
Serdecznie Ci dziękuję za ostatni komentarz. Kilka słów, proste pytanie, a poruszyło mnie i dało nadzieję (że jest ktoś, kto czeka). Kilka tygodni temu przypadała kolejna płatność za domenę bloga – zastanawiałam się co zrobić,…
Trzy sąsiadki
Mam wrażenie, że dzieciństwo raz na zawsze zniknęło mi z oczu. Morska fala zmyła ostatni zamek z piasku. Trzecie piętro, trzy sąsiadki.Pani Z. , pani G., i moja babcia. Do Pani Z. chodziłam oglądać, jak…
5 lat w Londynie – moje wrażenia
Dziś mija 5 lat odkąd z biletem w jedną stronę poleciałam do Londynu. Jestem w Londynie pięć lat. PIĘĆ LAT. Dobrze mi w tym kraju bez gór, ze wszystkich stron otoczonym wodą, w mieście, o…