Lecąc do Aten – samolotowe refleksje
W artykule u Marty Mareckiej przeczytałam ostatnio, żeby zamknąć za sobą drzwi i pisać. Takie to proste, ale czemu tak trudne zarazem? Siedzę w samolocie…
W artykule u Marty Mareckiej przeczytałam ostatnio, żeby zamknąć za sobą drzwi i pisać. Takie to proste, ale czemu tak trudne zarazem? Siedzę w samolocie…
Do trzech razy sztuka. Miałam do Portugalii przyjechać z siedem lat temu (a może i więcej?), ale ciągle nie było po drodze. Tym razem sprzyjali…
Sobotni wieczór i pierwszy weekend po powrocie. Mój osobisty koniec wakacji. Jestem w domu sama, słucham bossanovy, płoną świece, zielona liściasta parzy się w czajniczku….
Wzgórza Segesty falowały jak podrzucona na wietrze satyna. Wciśnięty w zbocze góry starożytny amfiteatr, o którym prawie nic nie wiadomo, rozczarował mnie. Choć może bardziej…