Niech no tylko przyzwyczai się do tego zimna skóra… Może wtedy w końcu poczuje jedność z tym – jeszcze – obcym światem.
Zawsze uważała, że najwięcej emocji wydostawało się z człowieka przez skórę, najwspanialszym sposobem na wyrażanie miłości był dla niej dotyk – ciekawy, czuły, delikatny. Pozwalała ludziom i miejscom – tylko tym, których kochała – rysować tatuaże na swojej skórze. Gdy ktoś odchodził stała przed prysznicem przez długi czas szorując skórę gąbką…
Decyzję o wyjeździe podjęła po którymś takim prysznicowym rytuale. Miała już dość, chciała zmienić otoczenie, poczuć lodowate powietrze Norwegii i wymierzyć swoim wspomnieniom siarczysty policzek.